Wszyscy nawiedzeni ekolodzy zmuszają do korzystania z komunikacji publicznej. Jednak strach z niej korzystać. Dowiedziałem się ostatnio, że za "próbę zabójstwa" stosuje się tam karę "rozmowy dyscyplinującej".
Kobieta, pewnie matka, wsiadała do autobusu, ale jej sprawność ruchowa nie spodobała się dyrektorowi autobusu i przyciął jej GŁĘBOKI WÓZEK drzwiami. Po chwili okazał łaskę i postanowił nie ciągnąć ze sobą w połowie przyciętego wózka na następny przystanek, więc drzwi otworzył, a kobiecie udało się wsiąść.
Sprawa dotarła do Miejskich Zakładów Autobusowych. O dziwo, działały kamery w nowym autobusie, więc nagrała się próba zabójstwa noworodka i dyrektor autobusu niewiele miał na swoją obronę. W związku z tym został surowo ukarany przez przełożonych- jw.
To wszystko działo się w zeszłym roku, na pewno w tym będzie zupełnie inaczej. Dla niewiernych tomaszków podaję nr sprawy: ZTM-HZ.052.176.2016.DKO
Osobiście postuluję zaostrzenie kodeksu karnego i przywrócenie kary śmierci.