Bolesław Głowacki Bolesław Głowacki
148
BLOG

Ministerstwo Dziwnych Kroków i Dziedzictwa Narodowego

Bolesław Głowacki Bolesław Głowacki Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

Poprzednio skrytykowałem laskę w stanie przedudarowym, ale po ulicach widać, że ulewny deszcz równie źle działa na głowę jak upał.

Miałem wczoraj wątpliwe szczęście zwiedzać najbardziej reprezentacyjną ulicę stolicy- z okien autobusu- i pod samym Zygmuntem zostałem ochlapany. Nie pomyliłem się, w Warszawie można zostać ochlapanym w autobusie, a nie tylko przez autobus. Znają Państwo z autopsji, że nie należy stawać za blisko dziurawej jezdni na chodniku, ale jeszcze nie wiedzą, że w czasie deszczu warszawiakom (dojeżdżającym) odbija fontanna wody.

Okazało się, że niekórych Polaków dziedzictwo narodowe przytłacza, tworzą się zatory w mózgu i nie pozwają na normalne złożenie parasola przy wsiadaniu do miejskiej komunikacji. Mnie trafił się pracownik (interesant?) Ministerstwa Kultury i DN, który wsiadł pod Zygmuntem, przejechał jeden przystanek i w czasie przejazdu próbował wysuszyć parasol, wytarł skórzaną teczkę z rączką i buty. Gdyby szedł  z postępem, umalowałby się, ale to człowiek twardych zasad konserwatywnych, marynarka i spodnie w kant zobowiązują. Na marginesie: polecam Ministrowi Glińskiemu przegląd kadr: wzrost średni, łysy, lat ok. 35, opalony krawaciarz. Wypisz, wymaluj urzędnik świeżo po urlopie, cierpiący na syndrom odstawienia.

Pracownik (interesant?) Ministerstwa nie może czuć się osamotniony. Przystanek dalej (spod księgarni Prusa) identycznie potraktowała nas zakonnica, która zło (pasażerów) dobrem (mokrym parasolem) zwyciężyła. Ona też jechała jeden przystanek. Po tym wypadku szybko przesiadłem się do metra, ale to już materiał na inną notkę...

W wolnej chwili w zajezdni albo w ZTM na ul. Żelaznej ciekawskim polecam monitoring autobusu nr boczny 2026 z godziny 9.35.

Podzielę się refleksjami ze spacerów po Warszawie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo